Page 15 - demo ksiazki
P. 15

Dźwięk dzwonka wypełnił szkolne korytarze.
                – Co za nudy, teraz fizyka. Nie moglibyśmy zbierać pod-
             pisów pod wnioskiem o usunięcie jej z programu nauczania?
             Na samą myśl o niej boli mnie głowa.
                Mattia zerwał się nagle i pochylił nad nią. Następnie czule
             pocałował ją w głowę.
                – Przeszło?
                Paulina spojrzała na niego, uśmiechnęła się, a następnie
             zaprzeczyła ruchem głowy.
                Mattia był taki czuły i taktowny. Czasem zachowywał się
             jak  dziecko  i  uwielbiał  żartować,  a  czasem  lubił  po  prostu
             pobyć sam. „Medytuję”, mawiał w takich momentach pate-
             tycznym głosem. To też jej się w nim podobało. Siadała wte-
             dy obok niego i korzystała z okazji, aby pomedytować razem
             z nim, trzymając go w ciszy za rękę.
                Mattia  wyciągnął  do  niej  dłoń,  dziewczyna  chwyciła  ją
             i wstała.
                – Lepiej nie spóźnić się na lekcję prowadzoną przez Pe-
             drotti dwa razy tego samego poranka... – powiedział i razem
             pośpieszyli w kierunku klasy, śmiejąc się z jego żartu. Nie-
             samowite, ten chłopak potrafił rozśmieszyć ją nawet przed
             fizyką.
                Każdy usiadł w swojej ławce. Istniała taka niepisana zasada,
             którą przyjęli na początku trzeciej klasy: podczas zajęć miejsca
             były stałe i przypisane do danego ucznia, ale podczas sprawdzia-
             nów każdy mógł wybrać sobie ławkę, a co ważniejsze, sąsiada,
             zgodnie z kolejnością przyjścia do klasy. Nauczyciele nie chcieli
             się w to wtrącać i akceptowali takie rozwiązanie. Ta zasada była
             jednak niekorzystna dla ludzi takich jak Paulina, która miała
             zwyczaj przychodzić do sali na ostatnią chwilę.
                Usiadła więc przy oknie. Dobrze jej się tam siedziało, cho-
             ciaż  zimą  miała  nogi  poparzone  od  gorących  kaloryferów,


                                         17
   10   11   12   13   14   15   16   17   18   19   20