Page 13 - demo ksiazki
P. 13
Odtworzyła z pamięci oceny z pierwszych trzech miesięcy
nauki, a potem z kolejnych. Jak tak dalej pójdzie, we wrześniu
nikt nie da jej kolejnego kredytu zaufania.
Nagle otwarła szeroko oczy ze zdumienia.
– Co się dzieje? – zapytała szeptem Aleks, która wpatrywa-
ła się w nią, czekając na jakąś podpowiedź.
Paulina nie mogła w to uwierzyć. Na kartce znajdowały
się cztery ćwiczenia: dokładnie te same, które dzień wcześniej
rozwiązywała z nauczycielką udzielającą korepetycji.
Opowiedziała o wszystkim Aleks.
– Co za szczęście! – skomentowała dziewczyna.
– Wy dwie, zaczęłyście naprawdę źle! Proszę się rozsiąść!
Natychmiast! Antoni, przesiądź się i zamień miejscami z Alek-
sandrą. I pośpieszcie się, czas mija!
Pedrotti nie przepadała za Pauliną. Uważała, że jest bez-
czelna i zarozumiała.
Jednak tym razem to Aleks obrzucała piorunującym spoj-
rzeniem matematyczkę, która nie zwracała uwagi na zacho-
wanie swojej uczennicy i skończyła właśnie rozdawać spraw-
dziany jak gdyby nigdy nic.
Antoni zajmował pierwsze miejsce, nie tylko jeśli chodzi
o znajomość matematyki, ale również w kategorii najmniej
lubianego ucznia: podczas klasówek nagle stawał się głucho-
niemy. Dla Pedrotti był on niemal jak stuprocentowa gwa-
rancja; mówiło się wręcz, że dla niej szpieguje. Paulina rzuciła
mu sarkastyczne spojrzenie, a wraz z nim wyzwanie. Tym ra-
zem nie będzie go potrzebowała. Sprawdzian pójdzie jej do-
skonale, nawet uda jej się go zaliczyć.
Pochyliła głowę i próbowała sobie przypomnieć rozwią-
zania, które wałkowała w kółko przez całe wczorajsze popo-
łudnie.
15