Page 12 - demo ksiazki
P. 12
Mogłeś zarezerwować mi miejsce obok siebie, ty geniuszu
klasowy, zamiast uśmiechać się teraz jak kretyn, pomyślała,
podchodząc z niechęcią do ławki. Siedząca obok niej Aleks
nie będzie jej w stanie pomóc na sprawdzianie: podobnie jak
ona, była straszną nogą z matmy.
Nienawidziła matematyki. Zawsze żałowała, że wybrała
profil ścisły. Jedyne przedmioty, z których była dobra, to wło-
ski, łacina, historia i filozofia. Dlaczego więc nie zdecydowała
się na klasę humanistyczną? Dlaczego posłuchała swojej matki
i uwierzyła w jej teorię, według której profil ścisły otwierał
wszystkie drzwi, że po nim będzie robiła, na co tylko będzie
miała ochotę, że łacina i greka do niczego się jej nie przydadzą,
bo to języki martwe i nikt ich już nie używa? Wieczorem, gdy
o tym rozmawiały, jej ojciec w ogóle się nie odezwał, jak zwykle
zresztą. Pewnie dlatego, że zraniły go jej słowa: sam nauczał li-
teratury w szkole średniej i przynosił do domu wynagrodzenie,
które w porównaniu z menedżerską pensją jej matki wydawało
się śmiesznie niskie. Mimo to nadal żył w przekonaniu, że to
właśnie książki są w stanie zmienić ten świat. Może gdyby tego
wieczora zabrał głos, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej,
a ona czułaby się teraz szczęśliwsza. Nienawidziła go, gdy po-
zwalał swojej żonie tak sobą poniewierać!
Paulina rozsiadła się w ławce. Krzesło zaszurało, wydając
ostry pisk, który przeszył ciszę panującą w sali. Pedrotti rzuci-
ła jej chłodne spojrzenie. To zły znak, powiedziała do siebie,
starając się zdjąć z siebie zupełnie przemoczoną parkę. Pró-
bowała zrozumieć funkcje, dzień wcześniej poświęciła dwie
godziny na powtórkę w czasie korepetycji i oczywiście z ko-
repetytorką wszystko jej wychodziło, ale gdy tylko zostawała
z tym sama, na papierze widziała tylko niezrozumiałe hiero-
glify, które zdobiły kartkę.
Wzięła do ręki sprawdzian, drżały jej ręce.
14