Page 15 - demo ksiazki
P. 15
– Idę po mleko orzechowe – natomiast Brandon, trzymając
czubkami palców swój smartfon z daleka od siebie, poinformo-
wał:
– A ja idę do łazienki zmyć z niego ślinę!
– To na razie, poczekam tutaj – stwierdziłem i oparłem się o ba-
lustradę na pierwszym piętrze, skąd mogłem obserwować drzwi
wejściowe do szkoły i hol. Ale nagle zauważyłem, że ktoś zbliża
się do mnie od tyłu. Jak się okazało, był to Theo, nasz woźny
i kierowca zarazem. Stanął obok mnie i położył ręce na poręczy,
tak jak ja. Miał na sobie czarny golf i dżinsy poplamione smarem
i farbą. Rękawy swetra były podwinięte, więc mogłem dokładnie
przyjrzeć się jego tatuażom.
– Czy Milling odzywał się do ciebie? Wiesz, od tamtej pory,
gdy walczyliście w górach? – zapytał, a ja przypomniałem sobie,
że jeszcze nie tak dawno Theo był szpiegiem Millinga w naszej
szkole.
– Nie – odpowiedziałem z mieszanymi uczuciami. – Ale nie
jestem pewien, czy to dobry znak.
– Szczerze mówiąc, uważam, że nie – stwierdził Theo. – Kiedy
poszedłem do jego ludzi, żeby powiedzieć, że mam ich gdzieś…
usłyszałem przypadkiem, że Andrew jest wściekły… krótko po
twoim odejściu pozyskał jakiegoś nowego, wyjątkowego sprzy-
mierzeńca. Uważał, że to duży krok do przodu. Prawdopodob-
nie ten nowy zostanie jego zastępcą, pierwszym oficerem czy coś
takiego.
– Naprawdę? – Odwróciłem do niego głowę i popatrzyłem mu
w oczy. – Czyli kimś, kim ja miałem być? Dowiedziałeś się może,
kto to?
– Nie… Ale Andrew i pozostali wymieniali wtedy często Clear-
water High. Tak często, że nie mógł to być przypadek.
20