Page 15 - demo ksiazki
P. 15
– Czy doktor Erickson coś ci mówił? – spytałam, spragniona
każdego szczegółu, którym mógł się ze mną podzielić. – Czy Rada
ukarze Elina?
– Nie mogę z tobą o tym rozmawiać, przecież wiesz. Na jednym
z najbliższych posiedzeń Rady podejdę po raz drugi do egzaminu,
więc muszę być dobrze przygotowany. Trzeciej szansy już nie do-
stanę – odpowiedział ostrożnie, starając się zmienić temat.
Wszyscy obchodzili się ze mną tak samo: jakbym była ze szkła
i od jednego fałszywego tonu mogła rozpaść się na kawałki.
– Świetnie odnajdziesz się w roli wtajemniczonego, jestem tego
pewna.
– Obecnie posiedzenia Rady są zwoływane znacznie częściej, niż
zazwyczaj. Wszyscy są bardzo wzburzeni – dodał Peter, żeby uchy-
lić mi chociaż rąbka tajemnicy.
Prawie mu zazdrościłam, bo na zawsze miał pozostać częścią
świata Caluma. Świata, do którego wzbraniano mi wstępu.
Pozostały mi tylko wspomnienia. Mówi się, że po jakimś czasie
człowiek pamięta już tylko to, co dobre. Dzień po dniu czekałam, aż
ten moment nadejdzie. Bałam się, że wspomnienia pięknych chwil
zaczną się zacierać w mojej pamięci. Na razie wszystko przyćmie-
wał potworny obraz rozstania, który ani na chwilę mnie nie opusz-
czał.
Ostatnie słowa Caluma, po których rzucił się do wody, śmierć
Aresa, trójząb wbity w jego pierś, Calum rzucający mi ostatnie spoj-
rzenie…
– Czasem chciałabym, żeby to wszystko okazało się tylko bajką –
powiedziałam z goryczą.
Gdy dotarliśmy do domu, nasza rozmowa się urwała. Żadne
z nas nie powiedziało tego na głos, ale oboje wiedzieliśmy, że Bree
i Ethan nie życzą sobie rozmów o wodnikach. Chcieli o tym wszyst-
19