Page 23 - demo ksiazki
P. 23
tutaj. A wy dorabiacie sobie latem jako przewodnicy wycieczek
konnych czy mieszkacie tu przez cały rok?
– Dorabiacie? Znów takie wyrażenie – zaśmiał się Daro.
– U nas nie ma czegoś takiego – odparła uprzejmie Svala. –
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania… po prostu pytaj, dobrze? Isslar
ma różnorodne tradycje, które być może trudno od razu zro-
zumieć. Nie wiem, ile opowiedzieli ci już rodzice.
Isslar? Czy Islandczycy tak nazywali swój kraj?
– Moi rodzice też jeszcze tu nie byli, wiedzą niewiele więcej
ode mnie – wyjaśniła Kari.
– Od trzech pokoleń w świecie zewnętrznym, nie pamię-
tasz? – upomniał swoją towarzyszkę Daro, a ta skinęła głową.
Jej policzki lekko się zaczerwieniły.
– Tak, to prawda. Tym razem to ja się nie zastanowiłam.
Od trzech pokoleń? Co ma znaczyć to „w świecie zewnętrz-
nym”? Kari poczuła mrowienie w kręgosłupie. „Coś tu się nie
zgadza. I przypuszczalnie nie jest to też żaden kawał z ukrytą
kamerą”.
– Ile masz lat? Bardzo wcześnie opanowałaś swoją… ehe,
sztukę, jak sądzę? – Młody Islandczyk sprawiał wrażenie, jak-
by zadając to pytanie czuł się nieswojo, ale w jego spojrzeniu
można było wyraźnie dostrzec ciekawość.
Jego towarzyszka rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie, które
zbiło Kari z tropu.
– Mam szesnaście lat – odparła. – Jaką „sztukę” macie na
myśli?
Zdumiona patrzyła, jak Svala zbladła w mgnieniu oka,
a mimo to zmusiła się do uśmiechu.
– Zabawne pytanie, hm… ehe, pojedźmy lepiej tędy…
Kari miała ochotę zadać jeszcze kilka pytań, na przykład
gdzie tak dobrze nauczyli się niemieckiego. Później jednak
ogarnęły ją wątpliwości. „Czy my w ogóle rozmawiamy ze sobą
po niemiecku? Nie, raczej nie… dlaczego więc ich rozumiem?”
26