Page 17 - demo ksiazki
P. 17
Książę był wyraźnie z siebie zadowolony, ale priscilla pokiwała głową.
– skąd wiesz, że nie jest „podrasowana”?
pytanie to było jak najbardziej słuszne, bo prawdę mówiąc, miesz-
kańcy Yorkshire posiadali wiedzę nie tylko o hodowli psów, ale ponoć
uciekali się czasem do pewnych nadużyć. Niejednokrotnie posługiwa-
li się sekretnymi, chytrymi sposobami na ukrycie wad u psów: spra-
wiali, że źle sterczące ucho czy nieprawidłowo noszony ogon stawa-
ły się kompletnie niedostrzegalne do momentu, gdy niedoświadczony
kupiec docierał ze świeżo kupionym psem do domu. te sztuczki i se-
kretne zabiegi zwano podrasowywaniem. podczas kupowania i sprze-
dawania psów, podobnie jak w przypadku koni, istnieje niepisana za-
sada caveat emptor, czyli „niech kupujący strzeże się”.
słysząc to pytanie, książę wrzasnął jeszcze głośniej:
– skąd wiem? Bo też jestem z Yorkshire i zapewniam cię, że znam
tyle samo sztuczek, co oni i jeszcze kilka więcej. Nie. to porządny
pies. No i kupiłem go od tego, jak on się tam nazywa, Carraclough.
Zbyt dobrze go znam. Nie śmiałby próbować na mnie tych swoich
gierek. Z całą pewnością nie!
Książę świsnął swoją laską z tarniny w powietrzu, jakby wyzywał
każdego, kto ośmieliłby się go nabrać. staruszek wraz z wnuczką po-
szli ścieżką w stronę psiarni, gdzie zatrzymawszy się przy drucianym
ogrodzeniu, patrzyli na leżącego wewnątrz psa.
priscilla zobaczyła pięknego czarno-biało-złotosobolowego owczar-
ka szkockiego, leżącego z pyskiem na przednich łapach. Czerń ary-
stokratycznej głowy odbijała się od imponującego, śnieżnobiałego
kołnierza.
Książę mlasnął, dając psu znak, ale nie było żadnej reakcji – jedy-
nie lekkie drgnięcie ucha świadczyło o tym, że pies sygnał usłyszał.
suczka nawet nie skierowała wzroku w stronę przyglądających się
jej ludzi.
20