Page 14 - demo ksiazki
P. 14

ROZDZIAŁ III

                         StARy  ZłoślIwIEc



               siążę Rudling stał przy żywopłocie z rododendronów i roz-
          Kglądając się wokoło, zawołał jeszcze głośniej:
          – Hynes! Hynes! Gdzie on się znowu podział? Hynes!

          Z  poczerwieniałą  twarzą  i  nieładem  w  swoich  białych  włosach,
        książę wyglądał teraz dokładnie tak, jak go opisywano: jak najbar-
        dziej wybuchowy mieszkaniec wszystkich trzech okręgów Yorkshire.

          Niezależnie od tego, czy faktycznie zasłużył sobie na taką reputa-
        cję, dość powiedzieć, że jego słowa i czyny z pewnością się do tego
        przyczyniły.
          Być może po części była to wina nadzwyczajnej głuchoty, na któ-
        rą cierpiał książę i która sprawiała, że zwracał się do ludzi, jakby ko-
        menderował brygadą piechoty na paradzie, jak to faktycznie czynił
        wiele lat wstecz. Miał też w zwyczaju chodzić z wielką laską z tarni-
        ny, którą wywijał bez ustanku w powietrzu aby jeszcze bardziej uwy-
        datnić to, co mówił. Jego nieznośne usposobienie wynikało też ze
        zniecierpliwienia, jakim obdarzał cały świat.
          Książę wyznawał jedną zasadę: świat, jak mawiał, schodził na psy.
        Nic nie było tak wspaniałe, jak za czasów jego młodości. Konie już
        nie biegały tak szybko, młodzieńcy nie byli już tak dzielni i żwawi,
        kobiety nie były tak piękne, kwiaty nie rosły jak należy, a co się ty-



                                        17
   9   10   11   12   13   14   15   16   17   18   19