Page 16 - demo ksiazki
P. 16
priscilla przyciągnęła jego głowę tak, by mówić mu prosto do ucha.
– powiedziałam, że to bzdura! – krzyknęła.
– Bzdura? – wykrzyknął książę.
spojrzał na dziewczynkę i wybuchnął śmiechem. Miał on specy-
ficzne podejście do priscilli. Uważał bowiem, że skoro mała jest na
tyle odważna, by mu odburknąć, z pewnością musiała odziedziczyć
to po nim samym.
patrzył na wnuczkę i nastrój wyraźnie mu się poprawił. Wymachi-
wał swoimi długimi, białymi wąsiskami, które były znacznie oka-
zalsze i lepiej wypielęgnowane niż widywało się u ówczesnych męż-
czyzn.
– Cieszę się, że przyszłaś – zagrzmiał tubalnym głosem. – Chcę ci
pokazać nowego psa. Jest wspaniała! piękna! Najpiękniejszy owcza-
rek szkocki jakiego moje oczy widziały.
– Ale nie taka cudowna jak psy za twoich czasów, co? – zapytała
priscilla.
– Nie mamrocz – wrzasnął książę. – Nic nie słyszę.
Książę doskonale słyszał, co powiedziała priscilla, ale postanowił
puścić to mimo uszu.
– Wiedziałem, że kiedyś będzie moja – ciągnął dalej. – trzy lata
próbowałem ją odkupić.
– trzy lata! – priscilla powtórzyła za dziadkiem, bo wiedziała, że
tylko na to czekał.
– A tak, trzy lata. Myślał, że wyciągnie ode mnie jeszcze więcej,
ale mu się nie udało. trzy lat temu chciałem mu dać dziesięć fun-
tów, ale się nie zgodził. Rok później było dwanaście, ale też się nie
zgodził. W zeszłym roku proponowałem piętnaście. Wiedział, że to
moje ostatnie słowo i faktycznie tak było. Ale on sądził chyba, że to
nieprawda. Odczekał kolejne sześć miesięcy i oznajmił, że przyjmu-
je moją ofertę.
19