Page 15 - demo ksiazki
P. 15

– Uch… – Musiałam natrafić na jakiś nowy, niszowy
               sposób na flirt. – Nie biegam na ogół tą trasą, nie. –
               „Bo oficjalnie nie mogę biegać tą trasą”, myślę sobie. –
               I, no cóż, parki są… przyjemne?
                 – „Przyjemne”! – Chłopak wydaje się zachwycony.
               Szybko rozgląda się na boki. – A więc jakie jest twoje
               ulubione… drzewo?
                 – Dąb.
                 Jestem  dobrze  wyszkolona  w  odpowiadaniu  na
               losowe,  zadawane  seriami  pytania,  co  okazało  się
               szczęśliwą  okolicznością,  bo  wcale  się  jeszcze  nie
               obudziłam, jak należy.
                 – Ulubione jedzonko?
                 „Pieróg kornwalijski”, myślę, mówiąc równocześnie:
                 – Sushi.
                 – Kolor?
                 „Szary”.
                 – Zielony – stwierdzam głośno.
                 –  Super!  –  Wciąż  biegniemy  dość  szybko  i  widzę
               kroplę  potu  ściekającą  chłopakowi  po  podbródku.  –
               Czy  mógłbym  dostać  twój  autograf?  –  Pod  mój  nos
               zostaje podsunięty marker. – Możesz się podpisać na
               moim ramieniu!
                 Zatrzymuję  się,  opieram  dłoń  na  biodrze,  ścieram
               pot z czoła i łapię flamaster wilgotną dłonią.
                 „Faith V…”
                 – Z całą serdecznością! – podsuwa chłopak. – Napisz:
               „Z całą serdecznością”.
                 „Z całą serdecznością, Faith Valentine”.





                                         19
   10   11   12   13   14   15   16   17   18   19   20