Page 11 - demo ksiazki
P. 11

cych na Hunnii. Tylko ona potrafiła przygotować z nich
               napary i lekarstwa.
                  Teraz  to  ją  dopadła  choroba.  Perfidne  schorzenie,
               którego postępów nie można było zatrzymać bez pew-
               nych składników zawartych w roślinach występujących
               tylko na wyspie.
                  Garry był przyzwyczajony do widoku osób ustawia-
               jących się w kolejce przed ich domem, czekających na
               poradę matki, na fiolkę z lekarstwem lub maść łagodzą-
               cą ból. Teraz już nikt nie pukał. Tylko śmierć zdawała
               się czekać pod ich drzwiami. Groźna i nieubłagana.
                  Garry  pomyślał,  że  jedyną  nadzieją  jest  Bandeo
               Gropius i jego alchemiczne ziele.
                  – Formułki, liczby, słowa i symbole – mamrotał pod
               nosem, kartkując alchemiczną księgę. Nic nie rozumiał
               z  zapisanych  tajemniczym  szyfrem  rzędów  znaków
               wypełniających kolejne strony. Zastanawiał się też, co
               mogły zawierać sklejone ze sobą kartki, do których nie
               miał dostępu.
                  Jedno było pewne: pismo i badania Gropiusa były
               bardzo skomplikowane.
                  Odelia była jego jedyną uczennicą, dlatego została
               Uzdrowicielką  i  pomagała  leczyć  zarówno  Werotów,
               jak i Fiderbów. W czasie pokoju tylko ona przyrządzała
               lecznicze mikstury dla członków obu plemion. Ale od-
               kąd nastała wojna, wszystko się zmieniło.
                  Już jakiś czas temu zaczęło świtać i jasne promienie
               słońca w czułym uścisku objęły miasto Karan. Chłopiec
               spojrzał ponownie na niebo i odłożył książkę na pół-
               kę. Szturchnięciem łokcia strącił ogarek świecy, który
               zgasł, spadając do cynowego pojemnika.


                                           1 5
   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16