Page 14 - demo ksiazki
P. 14
Kierując się do pokoju Odelii, Rosalet zauważyła le-
żącą na półce koło okna księgę Gropiusa. Odwróciła się
gwałtownie i spojrzała na Garry’ego, mówiąc:
– Wiesz, że twoja matka tego nie pochwala! To nie
jest książka dla ciebie! Nie jest dla dzieci!
Chłopiec wzruszył ramionami:
– Nie jestem już dzieckiem!
Rosalet podniosła głos:
– Lepiej wybij sobie z głowy te głupie pomysły!
Chyba, że chcesz, żeby twoja matka się zdenerwowała
i żeby jej się pogorszyło?
Garry’ego wcale nie wystraszył ostry ton guwernant-
ki. Chwyciwszy księgę, skierował się w stronę drzwi,
zamierzając wyjść z domu.
– Gdzie się wybierasz w tę zamieć? Odłóż książkę na
miejsce! – zawołała za nim Rosalet.
– Idę do Albina! Pewnie jest głodny – odparł.
– Uważaj, widziałam grupy żołnierzy szykujących
się do marszu. Mówią na mieście, że mają zamiar prze-
kroczyć most Akor i pomścić śmierć naszych Zwierzch-
ników.
– Naprawdę? – chłopiec aż wytrzeszczył oczy.
– Tak. Musimy tylko uzbroić się w cierpliwość. Dla-
tego nie wychodź. To nie jest odpowiedni moment, bo
możesz się znaleźć w samym środku tego zamieszania.
Krążą ulicami na grzbietach hipolantów, osiodłanych
do bitwy. Dobrze wiesz, że to może być niebezpieczne!
Garry pokazał jej medal:
– Widzisz to? Mój ojciec dostał go za zasługi, a teraz
kolej na mnie! Zostawcie mnie w spokoju! Chcę iść do
Albina i spokojnie pomyśleć.
1 8