Page 20 - demo ksiazki
P. 20
chwili. Hełmiaki uratowały ich statek przed pożarem
i im bardziej to sobie uświadamiali, tym lepszy mieli
nastrój.
Nagle błysnęło tuż nad nimi. Przerażeni spojrzeli
w górę. Czyżby uderzył w nich kolejny piorun? Nie,
na powietrzu drżał niebieski ogień. Alea nie mogła
uwierzyć w to, co widzi: hełmiaki przeskakiwały z liny
na linę, a z ich hełmów wytryskały przy tym fontanny
iskier! Wyglądało to tak jak…
– Fajerwerki! – powiedziała Alea. – Hełmiaki urzą-
dziły dla nas pokaz fajerwerków!
– Ja oszaleję! – wymsknęło się Sammy’emu.
Alea usłyszała trzaskający śmiech.
– Chcą świętować razem z nami.
– Chyba jednak trochę nas polubiły, prawda? – za-
uważyła Tess.
Ben wzruszył ramionami i odpowiedział:
– No pewnie, w końcu jesteśmy wyjątkowi.
– Tak? A dlaczego? – spytał Lennox.
Ben wyszczerzył zęby.
– Bo jesteśmy bardzo dziwni!
– I bardzo to lubimy! – odkrzyknęli pozostali chó-
rem i zaczęli się śmiać.
Ben wyciągnął rękę. Pozostali natychmiast położyli
na niej swoje dłonie i w świetle magicznych fajerwer-
ków z pięciu gardeł wydobył się krzyk:
– Alpha Cru!
26