Page 16 - demo ksiazki
P. 16
pozwolił się dłużej głaskać. Skoczył do przodu, obrócił się w ich
stronę i zaczął szczekać.
– Zaczekaj, musimy wziąć smycz! – krzyknęła do niego Flora
i weszła z Miri do sklepu. Magda Miller, właścicielka młyna,
właśnie wysypywała z kilku pojemników świeże grzyby na stół.
– Jak to dobrze, że przyszłyście – powitała dziewczęta. – Zor-
ro z nudów rozgryzł już frisbee.