Page 7 - demo ksiazki
P. 7
Ale raptem stała się rzecz niespodziewana: maleńka Muszka chwyci-
ła za prawdziwe włosy dużą Rozalindę i buch! łomot! — wyrzuciła ją
z wózka na podłogę.
Wszyscy oniemieli.
Potem tatuś powiedział tylko:
— No-no-no! — i zamieszał łyżeczką herbatę.
Mamusia popatrzyła na Renię.
— Cóż ty na to?
Renia nie bardzo wiedziała, co ona na to. Przecież sa ma nie odważy-
łaby się nigdy chwycić dumnej Rozalindy za jej prawdziwe włosy i tak
nią grzmotnąć o podłogę, jakby to była uszyta z gałganków i wypcha-
na trocinami mała Felicytka.
Podbiegła więc do wózka i chciała krzyknąć na psa:
10 11