Page 15 - demo ksiazki
P. 15
czących szczupakach, o parowcach, które wyrzucają butelki, (butel-
ki bywają na pewno wyrzucane i to z parowców, więc któż by je wy-
rzucał jak nie parowce?) o czaplach, które nie rozmawiają z byle kim,
o przygodach podczas wędrówek wewnątrz drenów, o nocnych po-
łowach w towarzystwie Wydry i dalekich wycieczkach z Borsukiem.
Kolacja przeszła nadzwyczaj wesoło, lecz zaraz po kolacji gościnny
gospodarz musiał odprowadzić mocno rozespanego Kreta do swej
najlepszej sypialni. Wkrótce Kret radośnie i ze spokojem złożył gło-
wę na poduszce, wiedział bowiem, iż jego nowa przyjaciółka – Rze-
ka, chlupocze pod oknem sypialni.
Taki był pierwszy dzień wyzwolonego Kreta; nastąpił potem sze-
reg dni bardzo do niego podobnych, coraz to dłuższych i coraz bar-
dziej zajmujących, w miarę jak dojrzewało lato. Kret nauczył się pły-
wać i wiosłować, wtajemniczył się w radosne życie bieżącej wody,
a przykładając ucho do łodyg trzcin wodnych, chwytał nawet cza-
sem coś niecoś z tego, co wiatr szepce im nieustannie.
18