Page 14 - demo ksiazki
P. 14
zanurzył się w wodę, złapał łódź, odwrócił ją i przymocował przy
brzegu, a potem stopniowo wyławiał i odnosił na ląd swą zatopioną
chudobę , wreszcie dał z powodzeniem nura po koszyk od śniadania
4
i przyciągnął go ku brzegowi.
Gdy wszystko było znowu gotowe do drogi Kret, zgnębiony i osła-
biony zasiadł na swoim miejscu przy sterze, a kiedy wyruszyli, ode-
zwał się cichym, przerywanym ze wzruszenia głosem.
– Szczurku, szlachetny przyjacielu! Żałuję bardzo mego nie-
wdzięcznego i głupiego postępowania. Serce zamiera we mnie na
myśl, że z mojej winy mógł zginąć ten piękny kosz od śniadania. Za-
chowałem się zupełnie jak osioł – wiem o tym. Przebacz mi ten jeden
jedyny raz i pozwól, abyśmy nadal pozostali przyjaciółmi.
– Dobrze już, dobrze, Bóg z tobą! – odparł wesoło Szczur. – Cóż
znaczy trochę wilgoci dla Szczura Wodnego! Przebywam więcej
w wodzie niż poza nią. Zapomnij o tym i wiesz co? Zdaje mi się, że
dobrze zrobisz, jeśli u mnie jakiś czas zabawisz. Mieszkam bardzo
skromnie, nie będziesz miał wielkich wygód – nie to co we dworze
Ropucha – o nie! Ale jeszcze u niego nie byłeś. A ostatecznie mogę
cię dość wygodnie pomieścić. Nauczę cię wiosłować i pływać. Nieba-
wem obznajmisz się z wodą jak każdy z nas.
Kret był tak wzruszony łagodnymi słowami Szczura, że nie mógł
wydobyć głosu, aby mu podziękować. Otarł łapką parę łez; ale zacny
Szczur patrzył w inną stronę. Po chwili Kret odzyskał animusz i zdo-
był się nawet na ciętą odpowiedź dwóm kurkom wodnym, które wy-
śmiewały się z jego zaszarganego futerka.
Gdy dopłynęli do domu, Szczur rozpalił jasny ogień w salonie, usa-
dowił na fotelu przed kominkiem Kreta, przyodzianego uprzednio
w szlafrok i pantofle, i opowiadał mu aż do kolacji różne historie
o Rzece. Były to opowieści niezmiernie zajmujące dla zwierzątka ży-
jącego pod ziemią. Historie o tamach, o nagłych powodziach i ska-
4 chudoba – drobny dobytek lub skromne gospodarstwo
17