Page 7 - demo ksiazki
P. 7

dziej, nie rósł ani trochę, aż w końcu przestał nawet podnosić się na wi-
       dok psa. pewnego dnia Karo wskoczył do zagrody łosia, by się przywi-
       tać i wtedy oczy malucha pojaśniały, jak gdyby właśnie spełniło się jego
       wielkie życzenie.

         Od tej pory Karo odwiedzał łosia każdego dnia, spędzał z nim długie
       godziny, wylizując mu sierść, bawiąc się i ganiając, dopóki nie nauczył go
       po trochu wszystkiego, co leśne zwierzę wiedzieć powinno.
         To niesamowite, ale odkąd Karo zaczął odwiedzać łosiątko, stało się
       ono znacznie radośniejsze, a nawet zaczęło rosnąć. po kiepskich począt-
       kach, młody łoś przybierał teraz na wadze tak szybko, że w kilka tygo-
       dni zagroda stała się dla niego zbyt ciasna i musiał przenieść się do ogro-
       dzonego zagajnika. po dwóch miesiącach, w tymże zagajniku, okazało
       się, że nogi wydłużyły mu się tak bardzo, że z łatwością może pokonać
       ogrodzenie. wówczas właściciel posiadłości pozwolił gajowemu zainsta-
       lować wyższy płot i wyznaczyć dla łosia większy teren. w takiej zagro-
       dzie łoś przeżył kilka lat wyrósłszy na silne i piękne zwierzę. Karo prze-
       bywał w towarzystwie szaraka tak często, jak tylko się dało, lecz tym ra-
       zem już nie z litości, a z wielkiej przyjaźni jaka się między nimi narodzi-
       ła. łoś zazwyczaj popadał w stany melancholii, zobojętnienia i ogólnej
       niedoli, ale Karo dobrze wiedział jak wykrzesać z niego radość i namó-
       wić na wspólne harce.

         szarak spędził w zagrodzie u gajowego pięć lat, kiedy pewnego dnia
       do dziedzica przyszedł list z ogrodu zoologicznego z pytaniem, czy łoś
       jest na sprzedaż. adresat bardzo ucieszył się z tej propozycji, a gajowy
       bardzo nią zasmucił, lecz nie miał jak sprzeciwić się decyzji swego chle-
       bodawcy. i tak zadecydowano, że łoś zostanie sprzedany. Dowiedział się
       o tym także i Karo, który popędził natychmiast rozmówić się z łosiem.
       pies bardzo przejął się tym, że straci przyjaciela, lecz łoś zareagował zu-
       pełnie spokojnie, trochę jakby było mu wszystko jedno.

         – Chcesz pozwolić się tak wysłać gdzieś bez najmniejszego sprzeciwu? –
       spytał Karo.


                                        8
   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12