Page 2 - demo ksiazki
P. 2

OpOwieść O psie KarO i łOsiu szaraKu

                                    Karo



            akieś dwanaście lat przed wędrówką Nilsa Holgerssona z dzikimi
          Jgęśmi, w Kolmarden mieszkał pewien człowiek, który chciał pozbyć
        się jednego ze swych psów. posłał więc po gajowego i powiedział mu, że
        psa dłużej trzymać nie może, gdyż nie mógł oduczyć go ciągłego polowa-
        nia na owce i kurczęta. Nakazał zabrać psa do lasu i tam go zastrzelić. Ga-
        jowy uwiązał psu na szyi kawałek sznurka i poprowadził w miejsce, gdzie
        w lesie rozstrzeliwano i zakopywano wszystkie stare, okoliczne psy. Gajo-
        wy był dobrym człowiekiem, lecz tym razem cieszył się, że pozbędzie się
        tego psa, bo wiedział dobrze, że nie tylko owce i kury padały jego ofia-
        rą. Już nieraz psisko zakradło się do lasu i uganiało za zającem czy młodą
        kuropatwą. pies był niewielkim, czarno–podpalanym seterem, a na imię
        miał Karo. Był tak mądry, że rozumiał wszystko, co się przy nim mówiło.
          Gdy gajowy prowadził go przez zarośla, Karo dobrze wiedział, co go
        czeka, lecz niczego nie dawał po sobie poznać: ani głowy nie zwiesił, ani
        ogona, wyglądał zupełnie normalnie. starał się nie okazywać niepokoju,
        gdyż znajdowali się w lesie.
          a las ten rozciągał się wokół stojącej tam kopalni i był świetnie znany,
        zarówno okolicznej ludności, jak i zwierzynie, a to dlatego, iż przez wie-
        le, wiele lat właściciele troszczyli się o niego i doglądali tak pieczołowicie,
        że odmawiali sobie nawet prawa rąbania drewna na opał. Nie usiłowa-
        li także przerzedzać ani kształtować drzew, więc las rósł sobie zupełnie


                                         3
   1   2   3   4   5   6   7