Page 9 - demo ksiazki
P. 9
– Dobrze. Będzie jak zechcesz, pani. Po zdjęciu z panicza
złego czaru, przyprowadzę go przed twe oblicze.
Zaraz potem ścięła panience dwa warkocze i nauczyła ją,
jak ma się czesać, by nikt nie zauważył ich braku. Jeszcze
tego samego dnia zaczęła prząść nić ze złocistych włosów
młodej księżniczki. Przędła dniem i nocą, aż uprzędła nić,
a następnie z nici tych utkała złocistą tkaninę. A była ona
niezwykła jak jedwab gładka i świetlista niczym słoneczne
promienie.
Gdy tkanina była gotowa, pasterka wyruszyła na poszu-
kiwanie czarnoksiężnika oraz zamienionego w białego wil-
ka ukochanego. Wędrowała wiele dni i nocy, aż dotarła do
miejsca, w którym spotkała białego wilka. Usiadła pod zna-
jomą skałą i poczekała do wieczora.
A gdy zaszło słońce, jej ukochany wyszedł z lasu.
– Jesteś, najmilsza! – przywitał ją radośnie. – Jesteś – mó-
wił, tuląc ją w ramionach.
Dziewczyna odsunęła się.
– Biały wilku – rzekła – z miłości do ciebie utkałam złoci-
stą tkaninę dla czarnoksiężnika. Oddaj mu ją i niech zły czar
spadnie z ciebie. Jednak – mówiła dalej, ocierając łzy – nie
mogę być twą ukochaną, bo serce twe obiecałam pani, któ-
ra, by cię odczarować, oddała mi swoje warkocze!
Młodzieniec posmutniał. Popatrzył na swą gęsiarkę... Po
chwili westchnął ciężko, a potem odebrał z jej rąk złocistą tkani-
~~ 12 ~~