Page 7 - demo_ksiazki
P. 7
Akademia Pana Kleksa – J. Brzechwa Akademia pana Kleksa – J. Brzechwa
dującej się na drugim piętrze. Podczas lekcji geografii polegającej na kopaniu globusa
i wykrzykiwaniu nazw geograficznych, w które uczniowie trafiają czubkami butów, piłka
wpadła przez mur do bajki o Królewnie Śnieżce. Królewna wyszła z bajki i oddała im
zgubę. Jednak wskutek gorących promieni słońca nagle ona i krasnoludki stopnieli i za-
mienili się w strumyk.
KUCHNIA PANA KLEKSA
Uczniowie wykonują różne czynności domowe, ponieważ w Akademii nie ma służby –
sprzątają park i boisko, piorą i przyszywają guziki do garderoby, zmywają naczynia. Pan
Kleks sam przyrządza im obiady z kolorowych szkiełek i jadalnych farb. Po obiedzie zaś
wszyscy udają się do parku, gdzie pan Kleks wymyśla dla chłopców różne zabawy i roz-
rywki. Pewnego dnia bawili się w poszukiwaczy skarbów. Adaś Niezgódka wraz z Arturem
wyruszyli do wschodniej części parku. Długo przedzierali się przez gęstwinę, w końcu
weszli do dziupli, w której znajdowały się kręte schody. Prowadziły do jaskini, pośrod-
ku której stały trzy skrzynie. Kiedy otworzyli pierwszą z nich, znaleźli w niej Królewnę
Żabkę, która ostrzegła ich, by jej nie dotykali, ponieważ zaraz zamienią się w żaby. Po-
wiedziała im też, że jeśli zostawią ją w spokoju, będą mogli sobie zabrać to, co znajduje
się w pozostałych skrzyniach. Chłopcy ukłonili się grzecznie Królewnie Żabce i zabrali ze
skrzyń złoty gwizdek oraz złoty kluczyk. Gdy wrócili nad staw, pan Ambroży stwierdził,
że to ich skarby są najcenniejsze i przylepił im do twarzy po jednym piegu. To zaszczytne
wyróżnienie ucieszyło bardzo Adasia i Artura. Pan Kleks poprosił, by Adaś opowiedział
o swojej wspaniałej przygodzie, którą przeżył wcześniej, kiedy uczył się latać.
MOJA WIELKA PRZYGODA
Adaś opowiadał, jak nabrał powietrza w płuca i uniósł się w powietrze. Leciał coraz wy-
żej i wyżej przez cały dzień, robiło się coraz zimniej, zapadał zmrok. Wyczerpany zasnął
pod chmurami, a gdy się obudził, zobaczył przed sobą mur z niebieskiego szkła. Znaj-
dowała się w nim brama z matowych szyb, do której chłopiec zapukał. Otworzył mu
warczący buldog, który zaraz zamknął szybę. Adaś zagwizdał w ten sam sposób, w jaki
dawniej przywoływał swego psa Reksa. I nagle w szybie pojawił się ucieszony mops Reks,
który otworzył chłopcu bramę i poprowadził go do psiego raju. W kolorowych domkach
mieszkały szczęśliwe psie rodziny. Okazało się, że Adaś rozumie psią mowę, zaczął więc
również chodzić na czworakach. Mops powiedział mu, że kilka miesięcy temu wpadł
pod koła samochodu i zmarł, a potem dostał się do psiego raju. Przedstawił chłopcu
swych przyjaciół, a następnie oprowadził go po raju. Obejrzeli plac doktora Dolittle
i zjedli kawałek jego pomnika z czekolady, byli na placu Robaczków Świętojańskich,
9