Page 4 - demo_ksiazki
P. 4
Akademia pana Kleksa – J. Brzechwa Akademia pana Kleksa – J. Brzechwa
• skrzyżowanie ulic Rezedowej i Śmiesznej, gdzie doszło do wypadku tramwajowe-
go;
• fabryka dziur i dziurek.
IV STRESZCZENIE
TA ORAZ INNE BAJKI
Narratorem opowieści jest dwunastoletni Adaś Niezgódka, który wraz z 24. innymi chłop-
cami, o imionach zaczynających się na A, mieszka i uczy się w czarodziejskiej Akademii
pana Kleksa, przy ul. Czekoladowej. Na parterze uczelni są sale szkolne, na pierwszym
piętrze sypialnie dla chłopców i jadalnia, a drugie jest przeznaczone dla samego właści-
ciela, Ambrożego Kleksa i jego szpaka Mateusza, który potrafi mówić, ale wymawia tylko
końcówki wyrazów. Szpak często odrabia z uczniami lekcje, zastępuje też Kleksa, kiedy
ten chodzi łapać motyle na drugie śniadanie. Akademia leży w parku, otoczonym wyso-
kim murem. Od ulicy mur jest gładki, pośrodku ma dużą szklaną bramę, od wewnątrz
zaś znajdują się w nim różne furtki do wielu klasycznych bajek. Pan Kleks przyjaźni się
z bajkami, często posyła swych uczniów po sprawunki do nich. Adaś wybrał się raz do
bajki Dziewczynka z zapałkami po zapałki. Spotkał tam Andersena, który dał mu zapałki.
Innym razem pan Kleks poprosił Adasia i jednego z dwóch uczniów Andrzejów, aby udali
się do bajki o Śpiącej Królewnie i siedmiu braciach, żeby zastąpić jej dwóch bohaterów.
Za udział w bajce królewna zaprosiła ich później na podwieczorek. Właściciel Akademii
ma twarz upstrzoną piegami, które przynosi mu fryzjer Filip. Zdejmuje je na noc i wkłada
do tabakierki. Nagradza nimi wyróżniających się uczniów. Pewnego razu pan Kleks usnął
w parku i pogryzły go komary. Wtedy zdrapał ze swojej twarzy piegi, które Adaś zaniósł
do zjedzenia Mateuszowi. Szpak, wdzięczny za ten podarunek, zaprzyjaźnił się z chłop-
cem i opowiedział mu swoją historię.
NIEZWYKłA OPOWIEŚć MATEUSZA
Narratorem jest szpak, który opowiada Adasiowi historię swojego życia. Nie jest pta-
kiem, ale człowiekiem, synem potężnego króla. Mateusz szybko zdobywał wiedzę, ale
jego największą pasją była jazda konna i polowanie. Całe dnie spędzał z końmi w lasach,
aż w końcu król zabronił mu tego z obawy o jego zdrowie. Zrozpaczony chłopiec nie spał,
nie jadł, tylko całymi dniami płakał, a jego łzy zbierano do kryształowego flakonu. Kiedy
flakon się napełnił, w królestwie ogłoszono żałobę narodową. Pewnej nocy książę wyru-
szył ze strzelbą na konną wycieczkę. Kiedy wjechał galopem do lasu, pojawił się przed
6