Page 7 - happy_girl_lucky_tom_3
P. 7
– Kręgle są dla frajerów – mówię spokojnym gło-
sem. – Gratulacje.
Mercy.
Z twarzy Dior momentalnie znika radość – jak gdyby
balonik został przekłuty – ale dziewczyna zauważa
kogoś za mną i od razu odzyskuje humor.
– O-mój-Boże-o-mój-Boże-o-mój-BOOOOOOOOOŻE!
– Dochodzący zza pleców pisk jest przeszywający i nie-
znośny, jak przeżuwanie kulki z bawełnianej włóczki.
– Cee! Ceeeeee, przyszłaś! I co sądzisz? Czy to nie jest
absolutnie najlepsza impreza urodzinowa? Nie jest ze
mnie największa szczęściara?
Aż mnie skręca, gdy Amethyst – przepraszam, Mee –
owija swoje chude, opalone ramiona wokół mojej szyi.
– Nie dotykaj mnie – mówię, wyzwalając się z tego
uścisku.
– Wybacz, Cee. – Amethyst to błyszcząca jak kula
dyskotekowa córka supermodelki oraz robiącego mię-
dzynarodową karierę chirurga; już teraz ma zrobiony
nos, a lada moment przyjdzie pora na usta. – Po prostu
tak bardzo się jaram. Osiemnastka, dzisiaj! Osiemnastka!
Pełnowymiarowa dorosła! To był bardzo dobry pomysł,
żeby wyprawić tę balangę tutaj, Vee! Dom Dee jest
znacznie bardziej wypasiony od mojego.
„Vee” – Nova, potomkini muzyka celebryty oraz mój
-Boże-czy-ja-w-ogóle-muszę-kończyć-to-zdanie? – łapie
ją za rękę i zaczyna nią intensywnie potrząsać.
– Jesteś tego warta, moja szałowa psiapsióło!
– Nie, to ty jesteś szałowa – piszczy Amethyst.
10