Page 13 - happy_girl_lucky_tom_3
P. 13

– Jedna dziewczyna się rozbeczała – mamroczę, odbi-
                jając piłeczkę.
                   –  Tylko  jedna?  Twój  machiaweliczny  urok  chyba
                powoli gdzieś się rozmywa. – Max wybucha śmiechem,
                wyciągając telefon i celując we mnie aparatem. – Życzę
                ci, siostro, więcej szczęścia przy kolejnej próbie szerze-
                nia nieszczęśliwości. Jak skomentujesz swoją porażkę?
                   Morduję wzrokiem najpierw jego, potem puste krze-
                sło.
                   Zanim zdołałam wrócić z balangi Dior, Faith wyje-
                chała.  Cztery  tygodnie  temu  moja  średnia  siostra
                zerwała z tym swoim nudnym jak flaki z olejem chło-
                pakiem, gwiazdką popu, po czym zaliczyła załamanie
                nerwowe i ogoliła sobie łepetynę. Następnie wypraco-
                wała z naszymi rodzicami rodzaj kompromisu. Może
                wynajmować  położone  w  Brixton  parszywe  miesz-
                kanko  swojej  przyjaciółki,  Scarlett,  o  ile  będzie  pozo-
                stawać tam tylko za dnia. Na noc ma wracać do naszej
                rezydencji.  Mój  terminarz  imprezowy  jest  ułożony
                zupełnie odwrotnie, więc rzadko się obecnie widujemy.
                   Nie żeby mi zależało. Nieobecność Effie nie robi mi
                różnicy.
                   Kopię jej krzesło czubkiem stopy.
                   –  Ojejciu-jej  –  rzuca  na  przydechu  Hope  do  Bena,
                rumieniąc  się  na  policzkach.  Znów  go  całuje.  Mua.  –
                Ben-jamin-o, jesteś bezpiecznie… – Mua. – …najprzy-
                stojniejszym chłopakiem… – Mua. – …jakiego widzia-
                łam w całym swoim życiu.
                   Mua, mua, mua.




                                           16
   8   9   10   11   12   13   14   15   16   17   18