Page 6 - demo ksiazki
P. 6

OŚLA SKÓRKA




                  ardzo dawno temu w pewnej bogatej i pięknej krainie mieszkał król
         posiadający złotego osiołka. Co to znaczy „złotego”, spytacie? Otóż nie na-
         zywano go „złotym” z tego powodu, że miał taką barwę skórę, ale dlatego,
         że każdego ranka sypał talarami i dukatami wprost na ściółkę. Osioł zajmo-
         wał zaszczytne miejsce przy królewskim stole podczas wszystkich przyjęć
         i uczt wydawanych przez monarchę, na noc zaś odprowadzano go do stajni,
         gdzie chłopcy stajenni przywiązywali go do żłobu, aby nigdzie nie odszedł.
            Wyobrażacie sobie, jak beztroski żywot prowadził władca panujący w takim
         państwie? Nie troszczył się o zdobywanie pieniędzy i utrzymanie, wszystkie
         jego zachcianki bowiem były natychmiast spełniane, a królewski skarbiec za-
         wsze był napełniony. Toteż król cieszył się i weselił, a wkrótce postanowił, że
         musi zacząć z kimś dzielić swoje szczęście i wziął sobie za żonę młodą wdo-
         wę, śliczną jak marzenie.
            Kobieta miała z pierwszego małżeństwa córeczkę, prawdziwą ślicznotkę.
         Kiedy obie przechadzały się po pałacowym ogrodzie, służba klaskała z za-
         chwytu na widok pięknego aniołka o błękitnych oczach i doskonałych kar-
         minowych usteczkach. Dziewczynka miała wówczas zaledwie pięć lat, ale już
         można było przypuszczać, że wyrośnie z niej nie lada piękność.
            Królowa bardzo kochała swą córeczkę i zabraniała jej robienia czegokol-
         wiek,  co mogłoby zniszczyć jej urodę. Maleństwo – ruchliwe i ciekawskie
         – zaglądało w różne zakątki pałacu i bawiło się, zjeżdżając z poręczy dłu-
         gich schodów.
            Pewnego dnia dziewczynka zauważyła maleńkie drzwiczki na wieży i we-
         szła do izby, w której siedziała nieznana jej starsza kobieta.
            – Kim jesteś? Nie widziałam cię dotąd – zapytała zdumiona.
            – Jestem twoją ciocią i wróżką bzów – kobiecina przyglądała się maleńkiej
         księżniczce. – Widzę, że spędzasz czas na zabawie! Niczego pożytecznego nie
         robisz! Twoja matka, a moja siostra, rozpuściła cię strasznie!
            Podeszła do księżniczki i pogłaskała ja po główce.
            – Ale nie martw się – powiedziała – nauczę cię pracy, byś nie stała się le-
         niwa i zarozumiała.
            Wróżka bzów była rozsądną i dowcipną osóbką. Potrafiła przekonać kró-
         lową, że dziewczynkę trzeba przyuczyć do zajęć gospodarskich i domowych


 8                                             9
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11