Page 5 - demo ksiazki
P. 5

– Jest tu kto? – krzyknęła z całych sił, gdyż zbliżał się już wieczór i nie-
        bo zasnuwały ciężkie chmury. Strach ogarnął ją na myśl, że przyjdzie jej
        spędzić noc o chłodzie i głodzie na leśnym mchu. Usiadła cała drżąca pod
        krzewami paproci i taką dygoczącą i zziębniętą spotkał ją powracający z ło-
        wów syn królewski. Od razu dostrzegł niepospolitą urodę panienki i zdu-
        miony, zapytał, dlaczego płacze i z jakiego powodu przebywa sama w ta-
        kim miejscu.
           – Biada mi, Wasza Wysokość, matka mnie z domu wygnała... – odrze-
        kła, a syn królewski ujrzał, jak wraz z każdym jej słowem padło z jej ust
        pięć czy sześć pereł i tyleż diamentów.
           – Cóż to oznacza? – spytał, pewny, że ma do czynienia z nieziemską istotą.
           Dziewczyna opowiedziała mu wtedy o swoich przygodach i spotkaniu
        z wróżką. Syn królewski zakochał się w niej i zabrał pannę na ojcowski za-
        mek, gdzie wkrótce ją poślubił.
           Starszą siostrę natomiast tak wszyscy znienawidzili, że nawet rodzona
        matka nie chciała jej widzieć na własne oczy i wygnała ją z domu. Nieszczę-
        sna, daremnie szukała schronienia, aż wreszcie skończyła żywot w ostępie
        leśnym.







































                                               8                                                                                            9
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10