Page 8 - demo ksiazki
P. 8

Pewnego słonecznego dnia, gdy królewna mknęła w swym powozie drogą
         prowadzącą z leśnej polany prosto do zamku, zauważył ją król. Znierucho-
         miał, rażony jej wdziękiem, serce zabiło mu bardzo mocno, a miłość ude-
         rzyła do głowy.
            − Ależ to moja pasierbica! – zawołał z zachwytem. – Królewna jest pięk-
         niejsza od swojej matki – szepnął do siebie. – Poślubię ją i w ten sposób do-
         trzymam przysięgi danej królowej.
            I jeszcze tego wieczoru oświadczył się młodej panience.
            „I mój ojczym, i stary, a taki nieroztropny!” – pomyślała oburzona kró-
         lewna i odrzuciła zaręczyny.
            Król wpadł w gniew i zagroził dziewczynie, że zmusi ją do małżeństwa.
            „Cóż ja, biedna, pocznę?” – zastanawiała się długo piękna panna, aż wresz-
         cie postanowiła udać się do swojej drogiej cioteczki, wróżki bzów.
            Nocą zaprzęgła do swego powozu baranka i wymknęła się z pałacu do
         swojej chrzestnej matki, która po śmierci swej siostry, królowej, przeniosła
         się do wielkiego domu w lesie. Księżyc już świecił, gdy dziewczyna dotarła
         na polanę, na której znajdował się dom wróżki.
            − O! – wykrzyknęła wróżka bzów, wybiegając na ganek. – Słyszę tupot ba-
         ranka! Czyżby to zbliżał się powozik mojej chrześniaczki?
            − Tak, chrzestna matko – powiedziała królewna, zatrzymując pojazd przed
         gankiem wróżki. – Przyjechałam do ciebie i to z niemałym kłopotem.
            − Co takiego się stało, królewna? – zapytała wróżka bzów.































 10                                           11
   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13