Page 15 - demo ksiazki
P. 15
Śmiertelina wydała z siebie zirytowany dźwięk.
– Dużo cię nauczył ten twój kuzyn – prychnęła po-
gardliwie. – Wiedziałam, że ten pyskaty, młody dia-
beł to zwykła strata czasu. Lepiej zacznijmy lekcje za-
raz po śniadaniu. Chyba że wolisz zacząć w ponie-
działek rano w Czarnej Wieży? – dodała.
– Nie, mamo – odpowiedział cicho Vladek.
To tylko dowodzi, że to ja miałem rację – pomy-
ślał Vladek, kiedy przygnębiony wlókł się do jadal-
ni za swoją matką. Wiermir nie ma zielonego poję-
cia, o czym mówi. Nie ma mowy – nawet za MILION
LAT – żebym mógł jej powiedzieć, że chodzę do ludz-
kiej szkoły!
17