Page 12 - demo ksiazki
P. 12
Ale Vladek wybiegł z kuchni bez odpowiedzi.
– O co mu chodziło? – pisnął Śmigiełek.
– Lepiej nie pytaj – odparł Vladek. – Myślę, że
Wiermir najadł się za dużo ludzkiego jedzenia i po-
mieszało mu się w głowie. Gada jakieś bzdury.
Vladek wyszedł z piwnicy i wspiął się po schodach
razem z lecącym u jego boku nietoperzem. Ten nagle
musnął skrzydełkiem ucho Vladka i szepnął:
– Stój!
– Co się stało? – Vladek odwrócił się do Śmigiełka.
– Śmiertelina zbliża się do twojego pokoju – wy-
szeptał mały nietoperz. – Chyba już nie masz czasu,
żeby...
– Aha! Wcześnie wstałeś – odezwał się znajomy
głos.
Vladek odwrócił się i podniósł wzrok, aby spojrzeć
na postać, która wyłoniła się nad nim u szczytu scho-
dów.
– Dziadku! – odetchnął z ulgą. – Ale mnie przestra-
szyłeś.
– Twoja matka przestraszy cię dużo bardziej, jeśli
14