Page 17 - demo ksiazki
P. 17
Smoczysław wyglądał, jakby miał jakieś wątpliwości.
– Właściwie to zastanawiam się, dlaczego tak się
tym przejmujemy – powiedział. – To dość staro-
świecka umiejętność. Czy Vladek naprawdę potrze-
buje nadzwyczajnej siły? Z kontrolą umysłu radzi so-
bie teraz bardzo dobrze. Jeśli będzie musiał podnosić
coś ciężkiego, może to zrobić, wykorzystując do tego
swój umysł...
– Wiem o tym, dziękuję! – warknęła na niego
Śmiertelina. – Doskonale pamiętam, jak mnie zmniej-
szył do rozmiarów pająka.
– Tak, to było naprawdę zabawne! – uśmiechnął się
Smoczysław. Mrugnął do Vladka i zachichotał. Potem
widząc, że jego żona ma inne zdanie na ten temat,
hrabia błysnął lśniąco białymi kłami i powiedział:
– Dobrze. Co mam podnieść, moja mała krwinko?
Śmiertelina cmoknęła niecierpliwie.
– Coś ciężkiego oczywiście! Vlad będzie cię obser-
wował, a potem spróbuje podnieść ten sam przed-
miot.
„Proszę, tylko nie wybierz czegoś zbyt dużego” –
Vladek błagał go w duchu.
19