Page 13 - demo ksiazki
P. 13

15



            cochy i jej córek, podczas gdy Kopciuszek nieśmiało stoi w rogu pokoju.
            KRÓLEWICZ (do macochy i sióstr):
            Panie wczoraj wieczór cały na mym dworze tańcowały?

            MACOCHA:
            Znalazłyśmy się wśród gości w zamku Waszej Wysokości,
            Ja i moje córki obie.

            KRÓLEWICZ (głośno myśli):
            Przypominam chyba sobie. I matronę, i dziewoje…
            (z uwagą przygląda się obu siostrom, które uśmiechają się do niego zalotnie)
            Czy się mylą oczy moje?
            Czyżbym w którejś z nich się kochał? Jedna dumna, druga płocha…
            Ponoć miłość, gdy jest szczera, człowiekowi wzrok odbiera,
            Zakochany jest więc skory widzieć damy swej walory
            I uważać, że jest ona wszelkich przywar pozbawiona…
            Nie jest zatem wykluczone, żem już znalazł przyszłą żonę.
            (do sióstr, pokazując balowy trzewik)
            Czy tu mieszka właścicielka tego oto pantofelka?

            STARSZA SIOSTRA (bierze pantofelek od królewicza i ogląda go ze zdziwie-
            niem):
            Któż ma stopę aż tak małą, by ją w ten but wbić się dało?

            KRÓLEWICZ:
            Ta, co trzewik ten zgubiła, jest mojemu sercu miła.

            MACOCHA (niezwłocznie zabiera pantofelek starszej córce i wykrzykuje z nieza-
            chwianą pewnością):
            Ależ to jest trzewik, który spadł ze stopy mojej córy!

            STARSZA SIOSTRA (gwałtownie wstaje z krzesła):
            Właśnie chciałam rzec to samo.

            MŁODSZA SIOSTRA (też zrywa się jak oparzona):
            Owszem, to jest mój but, mamo.
            KRÓLEWICZ (bierze pantofelek od macochy i podaje go starszej siostrze):
            Niech przymierzy go panienka.
            (starsza siostra z wyraźnym wysiłkiem próbuje włożyć but, ale ten okazuje się
            o wiele za mały)
   8   9   10   11   12   13   14   15   16