Page 4 - demo ksiazki
P. 4

– To trudno – odpowiedział minister sprawiedliwości. – W na-
        szem państwie jeszcze takiego wypadku nie było, ale w Hiszpanii,
        w Belgii i w innych jeszcze państwach zdarzało się, że król umierał
        i zostawiał małego synka. I to małe dziecko musiało być królem.

          – Tak, tak – powiedział minister poczty i telegrafu – ja widziałem
        nawet marki pocztowe z fotografią takiego małego króla.
          – Ależ szanowni panowie – powiedział minister oświaty – to nie-
        możliwe przecie, żeby król nie umiał pisać ani rachować, żeby nie
        umiał geografii ani gramatyki.
          – I ja tak myślę – powiedział minister finansów. – Jakże król bę-
        dzie mógł robić rachunki, jak będzie mógł rozkazywać, ile trzeba wy-
        drukować nowych pieniędzy, jeżeli nie umie tabliczki mnożenia?
          – Najgorsze, moi panowie – powiedział minister wojny – że takie-
        go małego króla nikt się nie będzie bał. Jak on sobie poradzi z żołnie-
        rzami i generałami.

          – Ja myślę – powiedział minister spraw wewnętrznych, — że takie-
        go małego króla nie tylko żołnierze, ale nikt nie będzie się bał. Bę-
        dziemy mieli ciągle strajki i bunty. Za nic nie mogę ręczyć, jeżeli Ma-
        ciusia zrobicie królem.

          – Ja nic nie wiem, co będzie – powiedział cały czerwony ze zło-
        ści minister sprawiedliwości. – Wiem jedno: prawo każe, żeby po
        śmierci króla zasiadał na tronie jego syn.
          – Ależ Maciuś jest za mały – krzyknęli wszyscy ministrowie.
          I na pewno wynikłaby okropna kłótnia, ale w tej chwili otworzyły
        się drzwi  i wszedł na salę ambasador zagraniczny.

          Dziwne się może wyda, że ambasador zagraniczny wszedł na posie-
        dzenie ministrów, kiedy drzwi były zamknięte na klucz. Więc muszę
        powiedzieć, że kiedy poszli zawołać doktora, zapomnieli zamknąć
        drzwi. Niektórzy nawet mówili później, że to była zdrada, że mi-
        nister sprawiedliwości naumyślnie zostawił drzwi otwarte, bo wie-
        dział, że ma przyjść ambasador.

                                         7
   1   2   3   4   5   6   7   8   9