Page 24 - demo ksiazki
P. 24

SŁUŻĄCY

                      Do naszego pałacu, na wieczerzę.

                                     ROMEO
                      Do czyjego pałacu?


                                    SŁUŻĄCY
                  [340]     Mojego pana.


                                     ROMEO
                      W istocie powinienem się był przede wszystkim spytać,
                      kto nim jest.

                                    SŁUŻĄCY
                      Oznajmię to panu bez pytania: moim panem jest możny, boga-
                      ty Kapuleti; jeżeli panowie nie jesteście z domu Montekich, to
                      was zapraszam do niego na kubek wina. Bądźcie weseli.
                                     Wychodzi.


                                   BENWOLIO
                      Na tym wieczorze Kapuletiego będzie
                      Bożyszcze twoje, piękna Rozalina,
                      Obok najpierwszych piękności werońskich.
                  [350]     Pójdź tam i okiem bezstronnym porównaj
                      Jej twarz z obliczem tych, które ci wskażę:
                      Wnet nowe bóstwo ślad dawnego zmaże.

                                     ROMEO
                      Gdyby rzetelny mój wzrok tak fałszywe
                      Miał dać świadectwo, łzy, stańcie się żarem!
                      Wy, zalewane wciąż, a jeszcze żywe
                      Przezrocza, spłońcie pod kłamstwa nadmiarem!
                      Zatrzeć jej wdzięki! Nigdy wszechwidzące
                      Równej piękności nie widziało słońce.

                                       26
   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28   29