Page 22 - demo ksiazki
P. 22
[310] Oto jacyś ichmoście. W samą porę nadchodzą.
Wchodzą Romeo i Benwolio.
BENWOLIO
Tak, bracie, płomień spędza się płomieniem,
Ból dawny nowym leczy się cierpieniem;
Kręć się na odwrót, gdy masz zawrót głowy;
Klin wyrugujesz, klin wbijając nowy;
Zaczerpnij nowej zarazy do łona,
A jad dawniejszej niewątpliwie skona.
ROMEO
Liść pokrzywiany wyborny jest na to.
BENWOLIO
[320] Na cóż to, proszę?
ROMEO
Na oparzeliznę;
Spróbuj no tylko.
BENWOLIO
Powiedz mi, Romeo,
Czyś ty oszalał?
ROMEO
Nie, nie oszalałem;
Lecz wpadłem w gorszy stan niż szalonego;
W loch się dostałem, jestem pastwą głodu,
Chłost i mąk... Dobry wieczór, przyjacielu.
SŁUŻĄCY
Nawzajem, panie. Czy umiesz pan czytać?
24