Page 4 - demo ksiazki
P. 4

pobrała. Potem brat umarł, a jak umarł, ostałem sam z sierotą. Myślałem tedy:
          nie usiedzę! A prawili pod on czas o wojnie i o tym, że Jaśko z Oleśnicy, które-
          go król Władysław po Mikołaju z Moskorzowa do Wilna wysłał, szuka skrzęt-
          nie w Polsce rycerzy. Znając ja więc godnego opata i krewniaka naszego, Janka
          z Tulczy, zastawiłem mu ziemię, a za pieniądze kupiłem zbroiczkę, konie – opa-
          trzyłem się jako zwykle na wojenną wyprawę; chłopca, co mu było dwanaście
          lat, wsadziłem na podjezdka i haj! do Jaśka z Oleśnicy.
            – Z wyrostkiem?
            – Nie był ci on wówczas nawet wyrostkiem, ale krzepkie to było od małego.
          Bywało, w dwunastym roku oprze kuszę o ziemię, przyciśnie brzuchem i tak
          korbą zakręci, że i żaden z Angielczyków, którycheśmy pod Wilnem widzie-
          li, lepiej nie naciągnie.
            – Takiż był mocny?
            – Hełm za mną nosił, a jak mu przeszło trzynaście zim, to i pawęż .
                                                                 6
            – Już to wojny wam tam nie brakło.
            – Za przyczyną Witoldową . Siedziało książę u Krzyżaków i co roku wyprawy
                                 7
          na Litwę pod Wilno czynili. Szedł z nimi różny naród: Niemcy, Francuzy, Angiel-
          czykowie do łuków najprzedniejsi, Czechy, Szwajcary i Burgundy. Lasy przesiekli,
          zamki po drodze stawiali i w końcu okrutnie Litwę ogniem i mieczem pognębili,
          tak, że cały naród, który tę ziemię zamieszkuje, chciał już ją porzucić i szukać innej,
          choćby na kraju świata, choćby między dziećmi Beliala, byle od Niemców daleko.
            – Słychać było i tu, że wszyscy Litwini chcieli pójść z dziećmi i żonami precz,
          aleśmy temu nie wierzyli.
            – A ja na to patrzył. Hej! Gdyby nie Mikołaj z Moskorzowa, nie Jaśko z Ole-
          śnicy, a nie chwalący się, gdyby i nie my, nie byłoby już Wilna.
            – Wiemy. Zamkuście nie dali.
            – A nie daliśmy. Pilno tedy zważcie, co wam powiem, bom człek służały
          i wojny świadom. Starzy jeszcze mawiali:  zajadła Litwa” – i prawda! Dobrze
                                           ”
          się oni potykają, ale z rycerstwem nie im się w polu mierzyć. Gdy konie Niem-
          com w bagnach polgną albo gdy gęsty las – to co innego.
            – Niemcy dobrzy rycerze! – zawołali mieszczanie.
            – Murem oni chłop przy chłopie w żelaznych zbrojach stają tak okryci, że le-
          dwie psubratu oczy przez kratę widać. I ławą idą. Uderzy, bywało, Litwa i roz-


           pawęż – XIII-wieczna, czworokątna tarcza wykonana z drewna, niekiedy obita skórą,
          6
           często zdobiona, używana jako osłona podczas oblężeń
           Witold Kiejstutowicz – (1350–1430); książę litewski zwany Wielkim, uczestnik wielu bitew
          7
           z Krzyżakami, występujący przewko Litwie po podpisaniu porozumienia z Krzyżakami
                                        7
   1   2   3   4   5   6   7   8   9