Page 3 - zupelnie_inna_bajka1
P. 3
Alex, mówię. Jeszcze wszystko może się wydarzyć. Jeżeli teraz
zakończysz tę bajkę, pozostanie po tobie… – uśmiecham się – tylko
ośla skórka.
Dasz radę. Może kiedyś opowiesz komuś swoją historię i przeko-
nasz go, że warto. Mimo wszystko. Ktoś powiedział, że będzie łatwo?
Alex siedzi, obejmując rękami opalone kolana. Zdrapuje strupek
i patrzy jak na skórze pojawia się kropla krwi.
I co postanowiłaś? Jeszcze wszystko może się wydarzyć. Dopó-
ki oddychasz.
Chcesz się poddać? Tak naprawdę to zranisz jedynie Piotrka, któ-
ry nadal myśli o tobie.
Ze wszystkich bajek, jakie znam, najbardziej kocham tę o oślej
skórce. Na razie rozumiem tylko tyle, że można skórę zrzucić i zo-
stawić jak ubranie. Często kiedy zasypiam, uwalniam się ze swojej
skóry i biegnę, i wiem jak smakuje wolność.
Wolność to oddech. Powietrze. Jeszcze nie umiem powiedzieć
o niej nic więcej i jeszcze nie wiem, że karą za spalenie oślej skórki
tak naprawdę jest śmierć.
Śmierć to coś, o czym nie mówi się dzieciom. Bo dopiero uczą
się, jak żyć.
Siedzę na dywanie i buduję z klocków wieżę. Jest doskonale krzy-
wa, chociaż jeszcze nie wiem nic o podobnej, co stoi gdzieś daleko.
Ojciec mówi, że mam dwie lewe ręce.
Nieprawda. Jedna jest lewa, a druga prawa. Lubię swoje ręce. Mam
ładne, długie palce i różowe, krótkie paznokcie. Zawsze myję ręce
szczotką, żeby nie nosić żałoby. Nie to co Kaz. Jemu jest po prostu
wszystko jedno.
Wpada do domu, brudnymi łapami wybiera kawałki sałaty z mis-
ki, pakuje do ust, wyciera usta rękawem.
6 7