Page 8 - demo_ksiazki
P. 8

Opowieść wigilijna – Ch. Dickens                                                             Opowieść wigilijna – Ch. Dickens


             jednak, że nie gniewa się na Ebenezera, bo przede wszystkim wuj zaszkodził sam sobie,
             nie przyjmując zaproszenia, oświadcza też, że ma zamiar nadal zapraszać sknerę na świę-
             ta. Potem następują śpiewy, zabawy (np. ciuciubabka, podczas której Trooper uwodzi
             pulchną siostrę pani domu, a żona Freda odpoczywa, trzymając nogi na stołeczku). Dalej
             rodzina urządza zabawę w zadawanie i rozwiązywanie różnych zagadek (bohaterem jed-
             nej z nich jest Scrooge). Mimo drwiny ze starca, Fred wznosi toast za zdrowie wuja. Nie-
             widzialny Ebenezer z radością obserwuje zabawy gości i chce wypić toast wraz z Fredem,
             jednak duch powstrzymuje go i przenosi do kolejnych domów. Na koniec swej wizyty
             przedstawia jeszcze Ebenezerowi dwoje dzieci, Ciemnotę i Nędzę. Przypomina, że skąpiec
             nie chciał pomóc potrzebującym, wymawiając się łożeniem na domy pracy i więzienia.
             O północy zjawa znika. Scrooge przypomina sobie przepowiednię Marleya i widzi przed
             sobą kolejne widmo.


              ROZDZIAŁ IV
             Pojawia się Duch Przyszłych Świąt Bożego Narodzenia.   Poj      e       się Duc    
             Przenosi Scrooge’a na londyńską giełdę, gdzie kupcy bez   Pr    s  ły     Świąt Bo-
             żalu  rozprawiają  o  czyjejś  śmierci,  interesując  się  tyl-  żeg   N    o  z      a.
             ko tym, co się stało z pieniędzmi zmarłego. Potem widzi
             na ulicy dwóch zamożnych mężczyzn, którzy też bez żalu rozmawiają o czyimś zgonie.
             Następnie Ebenezer i duch przenoszą się do zniszczonego domu, gdzie spotykają się han-
             dlarz Joe, karawaniarz, praczka i posługaczka. Oddają łupy po zmarłym sknerze, uzy-
             skując za to pieniądze od handlarza. Wszyscy nie mają wyrzutów sumienia i źle mówią
             o zmarłym. Oddają rzeczy codziennego użytku, które należały do nieszczęśnika, łyżki,
             breloki, ubrania, prześcieradła, szczypce do cukru, a posługaczka sprzedaje nawet za-
             słony  umieszczone  przy  łóżku,  na  którym  leżał  nieboszczyk  oraz  koc  i  nową  koszulę
             zmarłego. Scrooge rozumie, że płynie z tego dla niego jakaś nauka, widzi ogołocone łóżko
             i nieboszczyka, którego twarz jest przykryta. Nie wie jednak, kim jest zmarły. Prosi ducha
             o wskazanie osób, które poruszyła śmierć tego człowieka. Przenoszą się do izby, w której
             biedna kobieta, Karolina, czeka na wieści od męża, dotyczące przedłużenia im terminu
             spłaty długu. Dowiaduje się, że wierzyciel zmarł, więc mogą jeszcze kilka dni spać spo-
             kojnie. Choć para nieco krępuje się swej radości z cudzej śmierci, w istocie cieszy ją taki
             obrót spraw, dzieciom tych ludzi także udziela się miły nastrój.
                Tymczasem duch i Scrooge przenoszą się do mieszkania Boba Cratchita. Okazuje się,
             że  mały  Tim  zmarł,  a  dzieci  i  matka  wspominają  go  z  tkliwością.  Bob  wraca  właśnie
             z cmentarza i wyjątkowo cierpi po stracie syna. Cratchit opowiada o miłym spotkaniu
             z Fredem, siostrzeńcem Scrooge’a, który złożył jemu i jego żonie kondolencje oraz wrę-



      10
   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13