Page 13 - demo_ksiazki
P. 13
Rozdział 4 • Rok 2019. Wikipedia najpierw
to akurat zapamiętałam. I nawet wiem, że babcia Bogumiła
po mężu nazywała się Duchowska, a po ojcu Stępień, czyli było
to jej nazwisko panieńskie. Tak więc prababcia była Stępień
po mężu, ale jak po ojcu? Za diabła nie wiem.
Nie zapytałam jej o to, po prostu olewałam sprawę, bo nie
musiałam być aż taka otrzaskana. Co mi tam pitolenie starych
prukw, jak nazywała babcia niektóre swoje koleżanki. „Ja się
prukwić nie będę” – mówiła i bardzo mi się to jej powiedzonko
spodobało. Ja też nie chciałam. Od tej wiedzy na temat rodziny
nie będzie mi lepiej ani nie stanę się szczęśliwsza. Babcia robiła
swoje nawijki, a ja myślałam tylko o tym, by je przekimać i nie
wyjść na przygłupa.
„Aby mierzyć drogę przyszłą, trzeba wiedzieć, skąd się wy-
szło. To Cyprian Kamil Norwid, romantyczny poeta, zapamię-
taj, Weroniczko”. Nie miałam nic przeciwko Norwidowi, ale ta
cała przeszłość wydawała mi się tak odległa, że gadanie babci
było rzucaniem słów na wiatr albo grochem o ścianę. Ach, te
babcine powiedzonka! Jednak teraz jej słowa do mnie powra-
cały, czyli coś we mnie zakiełkowało.
Niestety, wychodziło na to, że mój przyjazd do cioci Jolanty
Król, zwanej Królką, był misternie uknutym planem, w który
w ogóle mnie nie wtajemniczono – podsumowałam swoje śledz-
two. Dotąd wydawało mi się, że po prostu nastąpił szereg zbie-
gów okoliczności i nie było lepszego wyjścia. Rodzice nie chcieli
35