Page 9 - klasyka_mlodego_czytelnika_przygody_tomka_sawyera2
P. 9

– Właśnie, że nie!
            zapadła kłopotliwa cisza  potem tomek zapytał:
            – Jak masz na imię?
            – Nie twoja sprawa
            – zaraz ci pokażę, że moja!
            – No, spróbuj
            – powiesz jeszcze jedno słowo i ci pokażę!
            – Jedno słowo, jedno słowo, jedno słowo… Bardzo proszę!
            – a tobie się wydaje, że jesteś taki cwany, co? Mógłbym cię sprać jedną
         ręką, gdybym chciał
            – No, to proszę  Wciąż tylko gadasz
            – i tak zrobię, jak nie przestaniesz mnie wkurzać!
            – Jasne! Niejednego takiego już widziałem
            – ty, mądrala! Myślisz, że taki ważniak jesteś, co? Co to za kapelusik!
            – odczep się, jak ci się nie podoba  a tylko spróbuj go strącić, to się zdziwisz
            – Kłamczuch!
            – sam jesteś kłamczuch!
            – strach cię obleciał, co?
            – a odczep się!
            – ty! przestań się rzucać, bo dostaniesz!
            – tak, tak  Jasne…
            – Żebyś wiedział!
            – No, to już! Czemu się wciąż powtarzasz? No! Co jest? strach cię obleciał?!
            – Wcale nie
            – a właśnie, że tak
            – a właśnie, że nie!
            – tak!
            znów zapadła cisza, a chłopcy mierząc się wzrokiem, chodzili w kółko
         Wkrótce stanęli ramię w ramię  pierwszy odezwał się tomek:
            – znikaj stąd!
            – sam sobie znikaj!
            – ani mi się śni
            – Mnie też
            stali tak zaparci jedną nogą o ziemię, napierając z całych sił na siebie i ob‑
         rzucając się groźnymi spojrzeniami  Żaden jednak nie mógł zyskać przewa‑
         gi nad przeciwnikiem  po chwili obaj byli już zgrzani, z wypiekami na twa‑
         rzach  ostrożnie zmniejszyli napór i tomek odezwał się pierwszy:

 10                                           10 11
   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14