Page 5 - klasyka_mlodego_czytelnika_przygody_tomka_sawyera2
P. 5
– Mam cię! Że też nie pomyślałam o tej spiżarni Coś tam robił?
– Nic
– Nic! a twoje ręce? a buzia? Czymś się tak upaćkał?
– Nie wiem, ciociu
– No to ja ci powiem to powidła tyle razy ci mówiłam, żebyś ich nie
ruszał, bo cię spiorę dawaj mi tu zaraz rózgę!
Rózga zawisła w powietrzu Nieuchronnie nadciągało niebezpieczeń‑
stwo
– aj! Ciociu, z tyłu!
starsza pani odwróciła się gwałtownie, chwytając fałdy spódnicy tym‑
czasem chłopiec czmychnął czym prędzej, wdrapał się na wysoki płot i po
chwili już go nie było
Ciotka polly przez chwilę stała zdumiona, lecz zaraz parsknęła śmie‑
chem
– No i masz ci los! Czy ja się nigdy niczego nie nauczę? powinnam być
mądrzejsza, skoro już tyle razy mnie przechytrzył Ech,
człowiek stary, a głupi Jak to mówią: stare‑
go psa nowych sztuczek nie nauczysz…
Nicpoń nigdy nie próbuje tego
samego podstępu drugi raz i ni‑
gdy nie wiadomo, czego się
człowiek może spodziewać
doskonale wie, na ile może
sobie pozwolić, zanim się na‑
prawdę zdenerwuję i dobrze
wie, jak może sobie ze mną po‑
grywać albo jak rozśmieszyć
złość mija i wciąż uchodzi
mu wszystko na sucho Święta
prawda, nie tak powinnam wy‑
chowywać chłopaka Jak mówi pismo Święte: dzieci trzeba trzymać krótko
a ja grzeszę i mam za swoje diabeł mu za skórą siedzi, ale Boże, wybacz
mi! to biedactwo to przecież syn mojej zmarłej siostry i nie mam serca go
sprać Gdy mu daruję, zawsze gryzie mnie sumienie, a znowuż, kiedy obry‑
wa, pęka mi serce tak, człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne
życie, jak mówi pismo ot, co Nicpoń będzie wagarował po południu i bę‑
dzie trzeba zmusić go potem do jakiejś pracy, żeby miał nauczkę piekielnie
6 6 7