Page 8 - klasyka_mlodego_czytelnika_chlopcy_z_placu_broni22
P. 8
drym chłopcem i nawet, gdyby wiele nie osiągnął, to z pewnością odnajdzie
swoje miejsce jako uczciwy człowiek.
Powrót do domu wymagał, aby z ulicy Soroksári skręcili w stronę ulicy
Köztelek. W małej, spokojnej uliczce słodko świeciło wiosenne słońce i sły-
chać było ciche pojękiwania maszyn dochodzące z zakładów tytoniowych,
które ciągnęły się po jednej stronie aż do końca ulicy. Na całej ulicy Közte-
lek widać było jedynie dwie postaci. Stały na środku i czekały.
Jedną z nich był Czonakosz, ten silny Czonakosz, a drugą mały blondy-
nek, Nemeczek.
Kiedy Czonakosz zobaczył trzech nachodzących chłopców, z radości
włożył do ust dwa palce i gwizdnął tak, jak jakiś parowóz. Ten gwizd był
zresztą jego specjalnością. Nikt w czwartej klasie nie potrafił go naślado-
wać, a nawet w całej szkole było zaledwie kilku chłopców, którzy dorówna-
li temu gwizdowi woźnicy. Może tylko o Cinderze, przewodniczącym kółka
samokształcenia wiedziano, że potrafi tak gwizdać, ale Cinder gwizdał do-
póki nie został przewodniczącym kółka samokształcenia. Po tym wydarze-
niu Cinder nigdy więcej nie włożył palców do ust. Nie uchodziło to prze-
wodniczącemu kółka samokształcenia, który w każdą środę po południu
siedział na katedrze obok nauczyciela.
Czonakosz zasyczał. Chłopcy podeszli i stali w grupie na środku ulicy.
Czonakosz zwrócił się do blondynka, Nemeczka.
– Jeszcze im nie powiedziałeś?
– Nie – powiedział Nemeczek.
Pozostali jednocześnie spytali:
– O czym?
Czonakosz odpowiedział ponad głową blondynka:
– W Múzium wczoraj znów zrobili wypad!
– Kto?
– Pastorowie. Dwóch Pastorów.
Nastała cisza.
Warto wyjaśnić, czym jest taki „wypad”. Jest to szczególne słowo u dzie-
ciaków z Pesztu. Kiedy jakiś silniejszy chłopak w grze w kulki, w pióra albo
w ziarna chleba świętojańskiego – po peszteńsku: w boksowaniu – widzi ko-
goś słabszego i chce mu odebrać zabawki, wtedy mówi: wypad. To brzydkie
słowo oznacza, że silny chłopak ogłasza, iż kulki stają się jego łupem wojen-
nym i użyje przemocy wobec tego, kto odważy mu się przeciwstawić. Wy-
10 10 11