Page 7 - demo ksiazki
P. 7

Na pewno spodoba się Złotoskrzydłej! Dziewczynka zaraz za-

           pakuje w niego naszyjnik przyjaźni, który zrobiła dla sówki.
           Flora nosiła bransoletkę w takich samych kolorach obok tej,
           którą dostała od Zoe. Tamta bransoletka była już dość wybla-

           kła, ale może wykonają nowe, gdy Zoe za kilka dni przyjedzie
           w odwiedziny? Flora już teraz cieszyła się, że będzie mogła jej

           wszystko pokazać: nowy dom, las z ruinami zamku, klub jeź-
           dziecki… Wreszcie znowu będą razem, tak jak kiedyś, gdy Flo-
           ra mieszkała w mieście i spędzała z Zoe każdą wolną chwilę.

           Nie widziały się, odkąd przeprowadziła się tutaj, do Jodłowego
           Potoku. Florze wydawało się, że od tamtej pory minęła cała

           wieczność, choć upłynęło zaledwie kilka tygodni.
             Dziewczynka  włożyła  wszystko,  co  było  jej  potrzebne  do

           przygotowania  przyjęcia,  do  reklamówki  i  wróciła  na  górę.
           Matka wychodziła właśnie z kuchni z dwoma dużymi koszy-
           kami.

             – Co tam masz? – spytała i spojrzała na reklamówkę w ręce
           córki.

             – Trochę kolorowego papieru z piwnicy – odpowiedziała wy-
           mijająco Flora.

             – Ach, tak – odparła zamyślona pani Falczyńska, grzebiąc
           w swojej ogromnej torebce. – Tutaj są – powiedziała i wyciąg-
           nęła pęk kluczy. – Feliks jest u Maksa, a ja muszę wyskoczyć po

           zakupy. Chcesz iść ze mną?




                                        10
   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12