Page 5 - demo ksiazki
P. 5

urodzinowej wcale nie było takie proste. Z westchnieniem spoj-

           rzała na porozrzucane wokół kartki papieru. Zapisała bardzo
           dużo stron, jednak większość zapisków później przekreśliła. Te-
           raz na dodatek kończył się jej papier. Podniosła się z trudem.

           A niech to! Na dobitkę zdrętwiały jej nogi. Trochę niepewnie
           pokuśtykała do pokoju brata, znajdującego się po drugiej stro-

           nie korytarza. Gdy otwierała drzwi do pokoju Feliksa, rozległo
           się ogłuszające, przeraźliwe piszczenie. Przerażona dziewczynka
           jak oparzona puściła klamkę. Co to było? W tym momencie

           z kuchni przybiegł jej brat.
             – Ha, mam cię! – zawołał z triumfem.

             – Wyłącz to w końcu! – powiedziała opryskliwie Flora. – Co
           to za głupoty!

             –  Jakie  głupoty?  To  system  alarmowy!  –  Feliks  podniósł
           z  podłogi  małą  czarną  skrzynkę,  nacisnął  kilka  przycisków
           i wreszcie zapanowała cisza. Dziewczynka przewróciła oczami.

             – Co tak niezwykle cennego jest w twoim pokoju, że jest ci
           potrzebny system alarmowy?

             – To oczywiście ściśle tajne! – odparł Feliks z szyderczym
           uśmiechem. – W każdym razie nikt już tutaj nie wejdzie bez

           mojej wiedzy.
             – Dobrze, wobec tego wiedz, że biorę stąd papier – odpowie-
           działa arogancko Flora i chwyciła plik kartek. – Mam nadzieję,







                                         8
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10