Page 6 - demo ksiazki
P. 6

8



           (znaczącym ruchem upierścienionej dłoni wskazuje na swoje córki)
           Moje córki zaś wspaniale prezentują swe przymioty…
           (do Kopciuszka, rozkazująco)
           Rusz się wreszcie do roboty, zamiast sterczeć tu jak kołek!
           (Kopciuszek wychodzi do kuchni, a macocha z zapałem kontynuuje
           promocję córek)
           Ładne, miłe i wesołe. Mądre, grzeczne oraz skromne,
           O dobroci ich nie wspomnę…  Wszystkich zalet ich nie zliczę.
           Jedna z nich niech z królewiczem do ołtarza się wybierze.

           STARSZA SIOSTRA  (patrzy lekceważąco na młodszą siostrę):
           Moja droga, mówiąc szczerze, nie nadajesz się w ogóle
           Do małżeństwa z przyszłym królem.
           MŁODSZA SIOSTRA (obrażona):
           Nie doceniasz mnie, siostrzyczko! Mam piękniejsze niż ty liczko
           I figurę lepszą znacznie, gdy w pałacu bal się zacznie,
           Oczaruję królewicza.

           DWORZANIN (do macochy, z ironią):
           Czy to skromność jest dziewicza?
           STARSZA SIOSTRA (do młodszej siostry, zirytowana):

           Ciebie będzie mieć w pogardzie! Ja spodobam się mu bardziej
           I pokocha mnie wzajemnie.

           MŁODSZA SIOSTRA (śmieje się kpiąco):
           Lepiej nie drwij sobie ze mnie!
           Jesteś jędzą i pokraką. Któż by chciał mieć żonę taką?
           (starsza siostra zrywa się z krzesła i wściekle rzuca na młodszą – rozpoczyna się
           zacięta polemika, nie tylko słowna; szybko dochodzi do rękoczynów, nie obywa się
           bez wyrwanych włosów, podartych ubrań i stłuczonych na głowie przeciwniczki
           porcelanowych naczyń)

           DWORZANIN (wstaje i zbiera się do wyjścia):
           To dzikusy, nie kobiety…
           (do macochy, która nie bez zażenowania przygląda się burzliwej dyskusji córek)
           Ja już muszę iść, niestety, by przekazać dalej wieści…
           (z dezaprobatą patrzy na nie przestające kłócić się córki gospodyni)
           Wręcz mi w głowie się nie mieści,
           Żeby mogły aż tak ostro toczyć spory siostra z siostrą.
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11