Page 3 - demo ksiazki
P. 3
dała na znacznie starszą i bardziej surową, niż w rzeczywistości.
Przez ostatnie tygodnie to ona stała się moją najbliższą powier-
niczką, choć była ode mnie o wiele starsza. Teraz uśmiechnęła
się na mój widok.
– Dobrze spałaś, Emmo?
– Tak sobie.
– Czyżby znowu coś ci się przyśniło?
Przytaknęłam.
– Mówiłaś już o tym Calumowi?
– Nie. Tylko niepotrzebnie by się martwił, że coś mi dolega.
– Nie myliłby się, prawda?
– W końcu przyzwyczaję się do życia tu, pod wodą.
– Może. – Nariana zwróciła się w stronę jasnowłosego chłop-
ca. – Nye, przestań w końcu ciągnąć Beryl za włosy. Ile razy
mam ci to powtarzać?
– Ale ona to lubi. Sama tak powiedziała – chłopiec wyszcze-
rzył zęby w szerokim uśmiechu i odpłynął dalej.
Nariana pokręciła tylko głową. – Ciekawe, dlaczego w takim
razie tak piszczy? – powiedziała do mnie.
– Pewnie właśnie dlatego.
– Pewnie tak. – Kąciki jej ust podejrzanie drgnęły. – Powiedz
mu o tym – wróciła do naszej wcześniejszej rozmowy. – Nie po-
winniście mieć przed sobą tajemnic.
– Pomyślę o tym. – Tak naprawdę myślałam o tym już od wielu
dni. Dokładniej mówiąc, od czasu, kiedy zaczęły mnie dręczyć te
sny. Czy raczej: sen. Zawsze śniło mi się to samo. Byłam w wodzie,
ale nie poruszałam się. Opadałam po prostu coraz głębiej i głębiej.
Nie oddychałam też, tylko wpatrywałam się w pustkę szeroko
8