Page 2 - demo ksiazki
P. 2

Rozdział 1



                                       •

             – Niech to szlag – mruknęłam. Znowu algi owinęły mi się wokół
             stopy. Doprawdy powinnam bardziej uważać na to, co się dzieje
             wokół mnie, a nie wciąż bujać w obłokach. Nie było to jednak ła-
             twe. Już teraz tęskniłam za Calumem, a przecież pocałował mnie
             na  pożegnanie  nie  dalej  jak  pięć  minut  temu.  Wydawało  mi  się,
             jakby to było co najmniej pięć godzin. Westchnęłam. Wiedziałam,
             że nie powinno tak być, ale gdy tylko Caluma nie było przy mnie,
             natychmiast ogarniało mnie uczucie samotności. Czy ten stan kie-
             dykolwiek  minie?  Byliśmy  przecież  małżeństwem  już  od  sześciu
             miesięcy. Nie miałam pojęcia, jak wytrzymam bez niego cały dzień.
             W końcu postanowiłam, że w porze przerwy obiadowej popłynę
             odwiedzić Caluma w pałacu. I tak pracował o wiele za dużo. Uwol-
             niłam stopę z wodorostów i ruszyłam dalej.
                Jak każdego ranka, gdy dotarłam do szkoły, powitał mnie widok
             dzieci ganiających we wszystkie strony po podwórku. Niektóre ska-
             kały na wielkich oswojonych meduzach jak na trampolinach.
                Calum zabrał mnie do Berengar, żebym mogła lepiej poznać jego
             ojczyznę. Stąd pochodził też przecież mój ojciec. Może myślał też,
             że nowe życie w tym zupełnie nieznanym dla mnie świecie pozwoli
             mi zapomnieć na chwilę o stracie Amii. Nie byłam pewna, czy mu
             się to udało. Wiele rzeczy mnie tu fascynowało, ale zaczynałam już
             tęsknić za słońcem, wiatrem i mnóstwem innych oczywistych dla
             mnie drobiazgów.
                Nariana, kierowniczka tutejszej szkoły, pilnowała bawiących się
             dzieci. Jasne blond włosy związała mocno z tyłu, przez co wyglą-



                                          7
   1   2   3   4   5   6   7