Page 20 - demo ksiazki
P. 20
Uratujmy małego delfinka
Promienie słońca tańczyły na tafli
wody, więc Fliss przysłoniła oczy, żeby
rozejrzeć się dookoła. Na plaży nie było
nikogo, ale niedaleko dostrzegła mały
budynek. Właściciel z pewnością powie
jej, co to za miejsce.
Brodząc przez wodę, Fliss obserwowała
uciekającą ławicę przepięknych rybek,
ale nie były one jedyną śliczną rzeczą u jej
stóp. Na dnie rozsianych było pełno musz-
li – cudownie połyskujących niczym dro-
gocenne klejnoty. Dziewczynka miała
ochotę zanurzyć w nich swoje dłonie, jak
piraci w odkrytym skarbie. Kiedy dosięg-
nęła dna, jej ręka otarła się o jakiś brązo-
wy krążek, który wypłynął na powierzch-
nię, po czym znów zanurzył się w wodzie,
opadając na drugą stronę.
Muszla była wielkości jej dłoni i wyglą-
dała jak zrobiona z masy perłowej – sre-
22