Page 24 - demo ksiazki
P. 24

Uratujmy małego delfinka





                 – To jest ucho morskie.

                 – U-cho mor-skie – powtórzyła Fliss na

               głos.
                 –  Chyba  nie  masz  zamiaru  jej  zatrzy-

               mać? – zapytał Izad. Fliss przybrała chyba
               posępny wyraz twarzy, bo mężczyzna od

               razu  dodał:  –  Co  przynależy  do  morza,

               musi do niego wrócić. Ale możesz się nią
               zająć podczas twojego pobytu. Proszę, to

               dla ciebie.

                 Mówiąc to, Izad ściągnął jeden z rze-
               myków,  przeciągnął  go  przez  dziurkę

               w muszli i założył Fliss na szyję.

                 – Teraz wyglądasz jak prawdziwa wy-
               spiarka.

                 – Dziękuję panu – powiedziała Fliss. –
               Obiecuję, że zwrócę ją morzu, zanim

               opuszczę wyspę.

                 – To ja dziękuję tobie, Fliss – mężczy-
               zna uśmiechnął się. – Tutaj, na Payocos,




                                        26
   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28   29