Page 15 - demo ksiazki
P. 15
Jerzy Kulej
Przed Meksykiem miał ciężki wypadek samochodowy. Często, gdy
mówię znajomym, że wszystkie, dosłownie wszystkie blizny na jego
twarzy to efekt tego wypadku – są zdziwieni. Patrząc na liczne szra-
my – widać uznają, że to normalne, iż bokser ma rozbitą twarz. Tym-
czasem pan Jerzy podczas całej swojej kariery nigdy nie był nawet
opatrywany na ringu, żaden rywal nie rozciął mu skóry, nigdy też nie
leżał na deskach i nie był liczony.
Drugie igrzyska olimpijskie w Meksyku wzbogaciły go o kolejny
złoty medal. Było trudniej, znacznie trudniej. Pierwszy (i chyba je-
dyny) raz został „odłączony od prądu”, jak mówią pięściarze. Finał
to dosłownie dramat, ale zakończony sukcesem. Dwa kolejne złota
olimpijskie to coś, czego jego następcy długo nie dościgną…
Dlaczego nie został trenerem kadry? Zapytam go kiedyś, gdy znów
się spotkamy obok ringu. Zakończenie kariery zawodniczej Jerzego
Kuleja odbyło się w 1971 r. podczas meczu ligowego.
W książce pt. Mistrzowie sportu (Wydawnictwo IBIS, 2010 r.) cyto-
wałem już tę opowiastkę, ale muszę ją też przytoczyć tutaj. Kilka lat
temu podczas pokazowego treningu mistrz tarczuje z bokserem wagi
ciężkiej. Gdy zeszli z ringu, zobaczyłem, że ma na nosie okulary! Pod- Jerzy Kulej w 1963 r. (po prawej)
chodzę i mówię: Mistrzu, ja tam się nie znam, ale to chyba przegięcie
jest? Wskazuję na okulary. Na to Jerzy Kulej: Piotrek, ale […] ja bez oku- Dorobek medalowy
larów mało widzę, a on generalnie jakoś trafia, więc nie ma obawy…
igrzyska olimpijskie:
• Tokio – 1964 r. – złoty medal,
Debiut w reprezentacji i lekcja pokory • Meksyk – 1968 r. – złoty medal.
Mistrzostwa europy:
Zanim jeszcze Jerzy Kulej przywdział na warszawskim ringu szarfę • Moskwa – 1963 r. – złoty medal,
mistrza Polski juniorów, dostąpił zaszczytu reprezentowania barw na- • Berlin Wschodni – 1965 r. – złoty medal,
rodowych w oficjalnym meczu międzypaństwowym z Jugosławią. Spo- • Rzym – 1967 r. – srebrny medal.
tkanie odbyło się w Bydgoszczy, a niespełna 18-letni Jurek skrzyżował Mistrzostwa Polski:
wówczas rękawice z bardzo groźnym Viticem, który w ringu wydawał • lata: 1961, 1962, 1963, 1964, 1965, 1967, 1969,
się być pewnym kandydatem do zwycięstwa. Po pierwszym starciu tego 1970 – złoty medal,
pojedynku, w którym Vitic obijał bezkarnie częstochowianina, wszyst- • 1960 r. – brązowy medal.
ko wskazywało na to, że rywal Polaka zakończy tę potyczkę sukcesem.
Losy walki diametralnie zmieniły się w kolejnej odsłonie, w której Ku-
lej po kapitalnej i trudnej technicznie akcji posłał swojego rywala na
deski. Zaraz potem Polak przejął inicjatywę i nie oddał jej już aż do
końcowego gongu. Zwycięstwo stało się faktem, a rozradowana byd-
goska publiczność owacyjnie odśpiewała młodemu debiutantowi »Sto
lat«. Polska pokonała Jugosławię 18:2.
Po udanym występie w meczu z Jugosławią i zdobyciu tytułu mistrza
Polski juniorów Jerzy Kulej, za namową swojego wychowawcy Wincen-
tego Szyińskiego, przeniósł się do Warszawy. Doświadczony szkolenio-
wiec doskonale zdawał sobie sprawę, że jego uczeń – będąc pięściarskim
diamentem – potrzebuje dla właściwego rozwoju swojego talentu wypły-
nięcia na szersze wody. Wysłał więc ofertę zmiany barw klubowych Ku-
leja do Poznania, ale odpowiedzi nie otrzymał nigdy.
Wówczas zdecydował się na wysłanie kolejnego listu w tej sprawie – tym
razem do Warszawy. I to był strzał w dziesiątkę. Jurek w ten sposób naj-
pierw znalazł się w warszawskiej Starówce – klubie zaprzyjaźnionym z czę-
stochowskim Startem, a potem przeniósł się do Gwardii Warszawa, której
barw bronił aż do końca swojej zawodniczej kariery.
Od tego momentu wydawało się, że wielka kariera stoi już przed nim
otworem. Liczne zwycięstwa w kolejnych pojedynkach i bardzo do-
bra dyspozycja na zgrupowaniach kadry narodowej sprawiły, że Feliks Aleja Gwiazd w Dziwnowie (na samej górze – ta-
bliczka Jerzego Kuleja)
Stamm postanowił włączyć Jerzego Kuleja do składu reprezentacyjnego
na mistrzostwa Europy (ME), które w 1959 r. odbywały się w malowni-
– 18 –