Page 4 - demo ksiazki
P. 4

TeaTr

                       Zza czarnej portiery wysuwa się
                       Dama w czerni i chustkę złotą w zębach ssie,
                       i głowę ciężką od czarnych myśli kołysze
                       na obie czarne strony
                       (smutna Dama, wyjąca jak pies do miesiąca,
                       mącąca czarną ciszę). –
                       A spod zwojów jedwabiu złotego jak słońce
                       blady Głupiec patrzy zaczajony,
                       dłoń w muszlę złożywszy nad uchem –
                       i trwożnie wsłuchuje się w kroki idące,
                       i płaszczy się na podłodze:
                       bo oto wkracza czarny Wuj o jednej nodze
                       i staje w milczeniu głuchem…
                       Nagle
                       rozwiewają się portier czarne żagle,
                       spada oliwna lampa jak żelazna śliwa
                       i wbiega Radość, Radość nad wyraz szczęśliwa.
                       Chwyta żałobną panią za fioka czarnego, Głupca za rękę,
                       Wuja za połę kaftana –
                       tak się śmieje, tak śmieje, jakby było z czego,
                       dziewczyna zwariowana!




                                      Ślub

                           Zapalili gromnice,
                           zawiesili wieńce
                           u złotego ołtarza –
                           za nogi, za ręce
                           powlekli dziewicę
                           i aptekarza.
                           Ksiądz do nich przemówił jak zwykle po chińsku,
                           ze słodkim uśmiechem na ustach.
                           Matki śmiały się z żalu

 ~ 6 ~ 7 ~
 ~                                     ~ 6 ~~ 7 ~
   1   2   3   4   5   6   7   8   9